Informacji o przyznaniu przez Komisję Europejską dotacji unijnej dla poznańskiej spalarni nie można było przeczytać na żółtym pasku TVN24, a szkoda, bo to wiadomość niezwykle ważna nie tylko dla Poznania, ale dla całego rynku projektów infrastrukturalnych, w tym projektów PPP. Decyzja Komisji daje nadzieję, że nastąpi nowe otwarcie przy realizacji projektów w modelach łączących środki publiczne (w tym unijne) oraz prywatne. Przykład Poznania pokazał, że połączenie determinacji, ciężkiej pracy i … odrobiny pokory… może przekuć się na wielki sukces i dowód, że PPP to nie jest science fiction, a równorzędny model realizacji inwestycji publicznych.

Krótka notka o przyznaniu dotacji w wysokości ponad 80 mln EURO dla spalarni, która pojawiała się na stronach internetowych (branżowych) może nie wzbudzać głębszych emocji, zwłaszcza w sytuacji, gdy codziennie otrzymujemy informacje o milionach czy miliardach euro przeznaczonych na wsparcie gigantycznego projektu modernizacji polskiej infrastruktury. Jednak taka skala „makro”, trochę jak magia wielkich liczb… gubi perspektywę i wysiłek indywidualny, który został poniesiony w skali „mikro”. Mam jednak przeczucie, że ten pilotażowy projekt PPP swoim zasięgiem oddziaływania daleko wykroczy poza granice Poznania i Wielkopolski.

Mówiąc o skali „mikro”, warto wspomnieć godziny sporów, kłótni „o detale”, które toczyliśmy między sobą (także między doradcami), aby wyjść z jak najlepszą rekomendacją dla Miasta. Oto kilka zagadnień, które podnosiły ciśnienie uczestnikom owych debat: struktura projektu w modelu koncesji na roboty budowlane (ryzyko zapewnienia strumienia po stronie prywatnej) czy modelu opłaty za dostępność (gwarancja strumienia po stronie publicznej); warunki udziału w postępowaniu, które gwarantowałyby możliwość negocjacji z pięcioma najbardziej doświadczonymi inwestorami, obowiązek partnera prywatnego w zabezpieczeniu finansowania w pełnej wysokości wraz ze złożeniem ofert, czy może na etapie po zawarciu umowy; sposób ukształtowania kryteriów pozacenowych, sposób prowadzenia dialogu zapewniający porównywalność ofert (negocjować jedną umowę, czy indywidualne umowy z każdym z oferentów). Dodatkowo, powstało pytanie (dziwne… to najłagodniejsze słowo cisnące się na usta), czy w ogóle procedura dialogu konkurencyjnego jest dla Komisji akceptowalna w kontekście niepokojących informacji o faworyzowaniu przez Brukselę przetargu nieograniczonego…

A wreszcie najistotniejsze pytanie – w perspektywie wydanej właśnie decyzji Komisji Europejskiej – w jaki sposób opracować strukturę projektu, aby zapewnić finansowanie i rozpocząć budowę instalacji, w sytuacji, gdy Komisja Europejska może wydać swoją decyzję nawet w kilkanaście miesięcy od daty zawarcia umowy PPP, a także nie jest do końca pewna kwota dofinansowania (dodam, że umowa PPP została zawarta w kwietniu 2013, partner prywatny.. zbliża się dużymi krokami do zakończenia budowy, a decyzję KE wydała na początku marca 2015 r.).

Proszę pamiętać, że naszą pracę zaczynaliśmy w 2010 r., kiedy nadal reforma „śmieciowa” była w planach, a PPP raczej było hobby dla teoretyków i komentatorów-amatorów, którzy z lubością powoływali się w swoich publikacjach na przykłady z Wielkiej Brytanii i… Australii :). Hybrydowe PPP było przedmiotem niejednej pracy magisterskiej, a może i doktoratu… W przypadku Poznania, wszystkie te kwestie musieliśmy rozstrzygnąć w praktyce, co było możliwe dzięki silnemu wsparciu zarówno po stronie Miasta (liczne decyzje strategiczne podejmowane na poziomie dyrektorskim i prezydenckim), oraz MRR, które interweniowało wtedy, gdy praktyka lub „wytyczna” urzędnicza mówiła… „nie da się”. Z satysfakcją można powiedzieć, że wydana decyzja Komisji Europejskiej potwierdza, że przyjęte rozwiązania przekonały nie tylko inwestora (a przede wszystkim banki), ale także… urzędników europejskich 🙂

Na koniec pytanie kluczowe: kiedy jest właściwy moment, żeby otworzyć szampana (mogę pisać o szampanie, bo partnerem prywatnym w Poznaniu jest jednak firma o francuskich korzeniach): czy zaraz po zawarciu umowy PPP, pozyskaniu decyzji środowiskowej w rekordowym tempie, pozytywnej decyzji Komisji Europejskiej przyznającej projektowi ponad 80 mln EURO, wbiciu pierwszej łopaty, wydaniu pozwolenia na użytkowania… a może za 25 lat, gdy partner prywatny przekaże Miastu instalację?

Odpowiedź na to ostatnie pytanie zostawiam Czytelnikom, na pozostałe odpowiedzieliśmy w trakcie naszej pracy przy projekcie poznańskim.

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *