Winner chess

W ramach projektu DZP Future rozmawiamy z Michałem Korbą, Growth Managerem w UserEngage.io.

Michał, pamiętam nasze pierwsze spotkanie podczas LubCamp #10 w maju 2014 r. Jeszcze wtedy nie wiedziałem, że rozmawiamy o iWisher. Jak z perspektywy czasu oceniasz projekt iWisher?

Fajną prezentację miałeś wtedy na LubCampie, pamiętam ją 🙂 Jeżeli chodzi o iWisher to decyzja o tym żeby zrobić ten projekt, była jedną z najlepszych decyzji jaką podjąłem w życiu. Chociaż rezygnacja z ciepłej posadki w agencji i znaczące obniżenie miesięcznych przychodów, to zdroworozsądkowo analizując nie jest najlepszy krok w rozwoju kariery, nie żałuję. Patrząc z boku to zarabiam mniej, pracuje więcej także matematycznie rzecz ujmując to była zła decyzja, natomiast to ile nauczyłem się przez ponad 2 lata pracy nad iWisher-em, ile osób poznałem, jakie relacje udało mi się zbudować analizując te parametry uważam, że to była świetna inwestycja, oby kiedyś się zwróciła 😉 Tak jak samą decyzję uważam za słuszną tak ilość błędnych decyzji, które podjąłem w trakcie realizacji projektu iWisher powoduje u mnie nie mały ból głowy. Uczyłem się na własnych błędach, obecnie w ramach szkoleń dla startupów staram się przekazać jak najwięcej wiedzy aby inni tych błędów nie popełniali.

Jakie wskazówki na jego bazie mógłbyś przekazać innym osobom, które myślą o zaangażowaniu się w rozwijanie własnych projektów?

Po pierwsze to nie rób startupu w Polsce 🙂 Nie żebym nie był lokalnym patriotą, co to to nie, róbmy startupy z Polski natomiast kierujmy je na rynki zagraniczne. Najlepiej w ogóle przez spółki pomostowe. Jak wiesz jako iWisher wchodziliśmy w obszar finansowy, to ile pieniędzy i energii musieliśmy włożyć w kwestie prawne, fiskalne, księgowe, walka ę KNF-em, walka z interpretacjami z Urzędu Skarbowego, ehhh trzęsie mnie na samą myśl. Dodatkowo polski klient jest trudny, niechętny do płacenia, wymagający dużych nakładów na obsługę klienta. Obecnie w UserEngage skupiamy się na rynku globalny i uwierz mi komfort rozmów z klientami jest nie porównywalny.

Po drugie nie zakochuj się w swoim pomyślę, oczywiście musisz mieć swój wizję/ideę natomiast to rynek powinien decydować jak Twój projekt powinien wyglądać, a nie Twoje „widzi mi się”. Trzeba słuchać klientów, rozmawiać z nimi, analizować to jak rozwiązują dany problem/ czy też realizują dane zadanie obecnie. Najważniejsze jest to żeby sprawdzić czy to co chcemy wyprodukować faktycznie pomoże naszym klientom oraz co jeszcze ważniejsze czy klienci są w stanie za tą pomoc zapłacić.

Jest oczywiście tysiące innych rzeczy na które trzeba zwrócić uwagę zespół, finansowanie, technologia, konkurencja natomiast kluczową radą jaką mogę dać początkującym startupowcom to po prostu ZACZNIJ TO ROBIĆ. Nie gadaj o tym jaki to genialny pomysł masz tylko po prostu zacznij go realizować. Tylko zacznij to robić tak jak się powinno, czyli nie rozpoczynaj od budowania produktu, a od udowodnienia, że to co chcesz zrobić jest potrzebne i ludzie są w stanie za to płacić. Rozmawiaj z klientami, poznawaj ich potrzeby buduj MVP, a jak będziesz miał już dowody, że to co chcesz zrobić ma szanse na sukces rynkowy wtedy poszukaj pieniędzy żeby je zrealizować. Obecnie znalezienie finansowania nie jest problemem, jest bardzo dużo środków unijnych, programów spierających startupy, akceleratorów itp. Zresztą jak udowodnisz na wczesnym etapie, że ludzie będą chcieli za coś płacić to nie będzie problemem dla Ciebie pożyczka czy kredyt.

Co Twoim zdaniem jest najtrudniejsze przy rozwoju projektu?

Trudne pytanie, bo na różnych etapach są różne trudności, na pewno na początku jak nie jest to jeszcze nasz główny projekt problem jest znalezienie czasu na zajęcie się danym tematem. Później większość startupowców narzeka na problemy ze znalezieniem finansowania, później sprzedaż, zatrudnienie. Wbrew pozorom to etap budowania rozwiązania jest najłatwiejszy, najprzyjemniejszy i na pewno nie najważniejszy, a większość początkujących startupowców czy też osób, które chcą zrealizować swój produkt na nim się skupia. Też nie chciał bym być odebrany, że produkt jest mało ważny  jest on bardzo istotny, natomiast zanim skupimy się na produkcie powinniśmy skupić się na rynku.

A co sprawia, że to praca przy start-upach napędza?

Nieracjonalność startupowców 😉 Trudno ująć w słowa ale chyba głównymi motorami branży jest nadzieja i frajda. Nadzieja na to, że uda się zbudować drugie skype’a, facebook’a, nadzieja na to, że uda się zbudować coś co zmieni świat albo pozwoli na exit tak duży, aby emeryturę skończyć na bahama i rozpocząć ją około 40-50-tego roku życia. No i frajda, fajnie jest coś robić co zwraca uwagę innych. Media obecnie kochają startupy także fajnie też pojawić się na głównej InnPoland czy NaTemat. Atmosfera w branży jest luźna i przyjazna, nawet konkurenci czasami się wzajemnie wspierają, imprezy są epickie także żyć nie umierać. Natomiast z uwagi, że na startupy jest obecnie moda to pokutuje ona wieloma niesprawiedliwymi stereotypami. Startupowcy to podobno ludzie którzy nic nie robią tylko pitchują się na eventach, lansują w mediach i palą hajs inwestora, nie mówię, że nie ma w tym ziarna prawdy natomiast zdecydowana większość startupowców których znam to doświadczeni w biznesie ludzie którzy bez problemu znaleźli by pracę w jakimś korpo na bardzo dobrych stawkach. A mimo to decydują się na pracę po 12-14 godzin na dobę za dużo mniejsze wynagrodzenie, bo wierzą, że ich projekt może stać się kolejnym Unicornem

UserEngage to nowy projekt w który jesteś zaangażowany. Opowiedz proszę nieco więcej o nim.

UserEngage to narzędzie do automatyzacji marketingu. Jesteśmy takim Google Analitics, który śledzi aktywność Twoich użytkowników na stronie, z tą różnicą, że przedstawiamy dane nie zagregowana  (na stronie głównej było 500 osób) a sprowadzone do pojedynczego użytkownika (na stronie głównej był Michał Korba, Michał Kluska, Adama Nowak etc). Zapisujemy jego całą historię co kliknął, jakie strony odwiedził, jakie maile odczytał. A dzięki temu, że mamy bardzo dużą wiedzę o tym użytkowniku jesteśmy w stanie prowadzić z nim w pełni spersonalizowaną i zautomatyzowaną komunikację via chat, email, sms, czy też w sposób dynamiczny ładować mu w ramach witryny spersonalizowany content.

Ja w UserEnagage jestem odpowiedzialny za wzrost także przez większość czasu Skype’uje z klientami i wdrażam ich w nasze narzędzie.

Na czym się będziesz skupiał i co planujesz w 2017 roku?

Edukacja, w końcu stwierdziłem, że chce udokumentować swoją wiedzę i w pierwszym kwartale chciałem skończyć w końcu kilka szkoleń z obszarów na których się dosyć dobrze znam, nigdy jednak nie potwierdzałem tego żadnymi certyfikatami. Takie są założenia, a jak to będzie się zobaczy. Obecnie dosyć dużo szkolę i sprawia mi to niesamowitą frajdę także będę starał się łączyć karierę szkoleniowca z pracą w UserEnagage i moim zaangażowaniem przy iWisherze. Doba co prawda ma tylko 24 godziny, ale staram się je maksymalnie wykorzystać. Ogólnie to chciałbym  się skupiać na tym co sprawia mi największą przyjemność czyli spędzaniu czasu z rodziną, czytaniu ciekawych książek i poznawaniu ciekawych ludzi, na moje szczęście w bardzo dużym stopniu na tym polega moja praca, także można powiedzieć, że będę skupiał się na rodzinie i pracy 🙂

Na koniec zapytam prowokacyjnie – wróciłbyś do pracy w agencji marketingowej?

Nawet dostałem ostatnio taką propozycję ale odmówiłem, robienie tego co robię obecnie sprawia dużo większą frajdę 🙂

Michał Korba – Growth Manager w UserEngage.io – narzędzie do automatyzacji marketingu, Chief Everything Officer i CO-Founder w iWisher.pl – aplikacji dzięki której Twoi znajomi spełnią Twoje marzenia. Wcześniej przez 6 lat kierował projektami internetowymi w agencji reklamowej Vena Art. Zbierał doświadczenie w obszarze marketingu w firmie doradczej jako konsultant ds. Public Relations i po stronie klienta jako specjalista ds. marketingu w sieciowym centrum rozrywki. „Fanboy” marki Apple, pasjonat i teoretyk Internetu. Praktyk e-marketingu.

Trener w StartupAcademy, wykładowca na kierunku Growth Hacking na krakowskim AGH, organizator pierwszego w Lublinie TEDxa oraz wyjątkowego projektu MediaLab Lublin Battle, niedoszły bloger, amator Yerba Mate, koszykówki oraz teoretyk-gawędziarz w obszarze sztuki barmańskiej oraz wielu zjawisk z obszaru styku technologii, ludzi i internetu. 

Rozmowę prowadził Michał Kluska.

komentarze 2

  1. > Po pierwsze to nie rób startupu w Polsce
    E tam, iWisher to ciężki temat – jak sam przyznałeś. Gdybyś odpalił inny projekt, to może było by lepiej? 🙂

    • Tak źle to z iWisher-em nie było, natomiast global jest dużo „łatwiejszy” tzn. klienci są lepsi, natomiast konkurencja również jest zdecydowanie większa i trudniejsza do pokonania

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *